Grudniowy poranek, czyli co słychać u koni?
Wiecie już, że koniska tarowe od jakiegoś czasu nocują w stajniach. Nie było na co czekać, bo choć pogoda jest wyjątkowo łaskawa, temperatury jak na grudzień wysokie, to nocą zdarzają się przymrozki. I choć konie pewnie wolałyby jeszcze brykać swobodnie całą dobę po dworze, to dla ich dobra, dla uniknięcia przeziębień i katarów, nie było na co czekać. Staruszki zakwaterowane były w stajni już oczywiście dużo, dużo wcześniej, bo wiadomo, że słabsze, już nie tak odporne…
Nasi podopieczni, konie noce spędzają w swoich boksach, jednak od samego rana szaleją mniej lub bardziej na padokach. Swoboda jest dla tych zwierząt sprawą pryncypalną! Tylko wtedy mogą pielęgnować relacje między sobą, mogą się wybiegać, wyszaleć, rozprężyć, porozciągać.
Na zdjęciach w tym albumie dostrzeżecie wiele ciekawych ujęć, które mamy nadzieję choć trochę przybliżą Was do Tary w tym zabieganym przedświątecznym czasie
Zobaczcie, co słychać u naszych podopiecznych tuż przed końcem kolejnego roku istnienia miejsca, które jest ich prawdziwym Domem. Niedługo (w 2015 r.) Tara będzie obchodzić 20-lecie istnienia! Z Waszym wsparciem, które jest esencją wszystkiego dobrego, co się tutaj (i nie tylko!) dzieje, czeka nas kolejnych 20 i więcej lat pomagania zwierzętom w potrzebie!
Tylko bądźcie z nami – nie zapominajcie o tych, które zostały uratowane, pamiętajcie o tych, które wciąż czekają na ratunek! Pamiętajcie o polskich koniach, zwierzętach towarzyszących, które w naszym kraju wciąż zbyt często traktowane są jak rzeczy, jak zabawki na chwilę, jak maszynki do zarabiania pieniędzy. A przecież ich rzeczywistość mogłaby wyglądać zupełnie inaczej… Jedno zdanie – „Koń jest zwierzęciem towarzyszącym”, zapisane w odpowiednich aktach prawa pozwoliłoby odmienić ich los. Pozwoliłoby przerwać zamknięty krąg końskiego cierpienia.
Pamiętajcie – tylko razem możemy coś zmienić!
