Początek maja dopisał nam w miarę przyjemna pogodą, co pozwoliło czas majówki wykorzystać do kilku prac. Niestety nie zjechało się wielu wolontariuszy, ale i przy tej przewspaniałej ekipie podjęliśmy się paru zadań. Pierwszym było wysprzątanie do „zera” warsztatu, przeniesienie narzędzi do innego pomieszczenia i wykucie przejścia do stajni, dział Krzysztofa z Górnego Śląska (są na to pomieszczenie inne plany, ale o tym następnym razem). Drugim zadaniem jest wyczyszczenie i konserwacja baraku tym zajął się Piotr, wszak zbliżają się nowe pastwiska, trzecie zadanie to produkcja troków, którą zajął się Pan Zygmunt znany Wam z postów
który w tym roku zmienił swój Romet na nowego Junaka i na tym to swoim stalowym rumaku przybył do Tary na wakacje aż z Lublina. Troki owe są nam potrzebne do transportowania ogrodzenia elektrycznego na pastwiska i na potrzeby magazynowania taśm i słupków w okresie zimowym (niby mała rzecz a cieszy). I tak toczy się codzienne życie w Tarze.
Widzę, że Pan Zygmunt robi mi maszynową konkurencję 😉
TO TAKIE PIEKNE ZE POMAGACIE…!!! DZIEKUJE ZE SA TACY LUDZIE JAK WY!!!