Mały Paul przeżył operację. Był „zatkany” tuż za przełykiem. Prawdopodobnie dostał coś do jedzenia (być może po długim czasie głodu) i to utknęło w przewodzie pokarmowym. Weterynarze mówią, że jeszcze nie przeprowadzali takiej operacji na koniu w tak ciężkim stanie. Są w szoku, że przy takim wyniszczeniu Paul ciągle uparcie daje radę. Po operacji stał, teraz leży i odpoczywa. Nasze Maleństwo ma wielką wolę życia. Teraz najważniejsze żeby jego przewód pokarmowy zaczął pracować i żeby Paul zaczął jeść. Cały czas odwiedzają go kochające Ciocie. Dzisiaj Basia i Dorota trzymają go na zmianę „za kopytko”. Ja jadę odwiedzić go jutro i wierzę, że przywita mnie stojąc twardo na czterech nogach i tuląc się jak to tylko On potrafi…