Wczoraj w nocy dostaliśmy wiadomość od Norberta: „22:35 Mały Paul przegrał walkę o życie, przepraszam, dalej nie mogę pisać …” Serce rozpada się na miliony kawałków. Tak bardzo w Ciebie wierzyliśmy, tak bardzo chciałeś żyć! Dlaczego ktoś pozwolił, byś znalazł się w takim stanie? Dlaczego pozwolił Ci „znikać” przez tak długo, że nie udało się żadną mocą przywrócić Cię światu, radosnego i brykającego po zielonej łące? Poprzedni właścicielu Małego Paula, popatrz na siebie w lustrze –
jesteś mordercą dziecka…
Jeżeli będziesz mógł spokojnie z tym żyć, nie nazywaj siebie człowiekiem.