Marsz przeciw ubojowi rytualnemu w Warszawie
Spotkaliśmy się pod siedzibą Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi na Wspólnej. Nikt z ministerstwa nie odważył się do nas wyjść… Było ponad sto osób, było głośno, było widzialnie i słyszalnie… Maszerowaliśmy Hożą do Placu trzech Krzyży, w asyście policji pieszej i radiowozów. Po drodze przyłączali się do nas Warszawiacy.
Pod Sejmem dołączyli do nas posłowie: Marek Suski, Robert Biedroń, Paweł Sajak, Andrzej Rozenek i Andrzej Halicki. Była historyczna chwila – poseł Marek Suski i Robert Biedroń podają sobie ręce. Tak zwierzęta łączą nawet najbardziej zagorzałych przeciwników politycznych! Były media – ciekawe ile z tego, co widzieli i słyszeli przebije się na antenę i na łamy…? Była też grupka koszernych młodzianów, którzy najwyraźniej usiłowali nas sprowokować i ogłosić ruchem antysemickim. Na próżno. Nie jesteśmy ruchem „anty”, Jesteśmy ruchem „pro”. PRO ZWIERZĘTOM!