Nagła akcja

Apelujemy o natychmiastową pomoc!!!
Dla dziesięcioletniej klaczy o imieniu Perła zostało 14,5 h życia!
Jutro o godzinie 10 rano, zostanie przeprowadzona eutanazja Perły!
Ta klacz chce żyć i może żyć!
Natychmiast szukamy dla niej domu!
Zostało 14,5 godziny!
Podajemy telefon kontaktowy do kobiety, która walczyła i walczy o życie dla tej młodej klaczy.
604-971-913 oto tekst, który nam podesłała przed chwilą.
Natychmiastowe działanie może wyprzedzić śmierć!
Nie pozwól mi jutro umrzeć!!!

Perła to ruda klacz arabska, klacz która jeszcze 3 lata temu była ulubienicą szkółki jeździeckiej. Nikt nie spodziewał się, że z niepozornej trochę krzywej na przednich kopytach klaczy stanie się ambitną, nawet dominującą w stadzie klaczą. Na pierwszych Mistrzostwach Koni Arabskich w Janowie pod juniorką w strojach historycznych zdobyła brąz – z uśmiechem na ustach mówiliśmy wtedy a jednak.

Trzy lata temu okazało się, że dopadła ją bebesia. To choroba przenoszona przez kleszcze, która tak bardzo eliminuje psy. Niestety jest to choroba gatunkowa dziś już wiadomo, że zaczyna na nią cierpieć coraz więcej koni.

Na początku została źle zdiagnozowana, podejrzewaliśmy kolkę. Wyniki badań krwi niestety potwierdziły nasze przypuszczenia. Stan od początku był dość poważny. Choroba została zdiagnozowana w marcu a my od lutego borykaliśmy się z jej złym stanem zdrowia. Kto spodziewałby się kleszcza w ostrą zimę.
Kiedy trafiliśmy do doktora Karcza który od początku zajmował się jej leczeniem, wiedzieliśmy jedno walczymy. Przeszliśmy przetaczanie krwi, bardzo inwazyjne leczenie lekiem, który przystosowany jest do leczenia psów nie koni. Nie odpuściliśmy bo widzieliśmy jej wolę życia. Doktor zawsze powtarzał, że koń z takimi wynikami nie powinien żyć a ona tak bardzo chce. Leczenie zostało zakończone po 3 miesiącach. Klacz wróciła do domu. Wyniki nigdy nie wróciły do normy, ale my wiedzieliśmy że zrobiliśmy wszystko by klacz żyła. Mimo problemów wątrobowych i permanentnej żółtaczki daliśmy radę.

3 miesiące temu przestałam odpowiadać za dobrostan koni w stajni, a osoba która zajęła moje miejsce nie widzi powodów dla których konie, które potrzebują specjalnej opieki miałyby rację bytu. Mimo moich próśb o urozmaicenie owsa startą marchwią, czy jabłkiem, zalaniem wysładków czy siemienia klacz przestała jeść. Nie je owsa, samego owsa. Na jutro na godziny przedpołudniowe zaplanowana jest eutanazja. Klacz straszy w stajni, a na to nowe kierownictwo nie może sobie pozwolić. Proszę, jeżeli ktoś tak jak ja walczy i wierzy że dopóki jest wola życia to nie należy go odbierać niech nam pomoże. Niech uratuje moją Perłę, która tak bardzo potrzebuje dobrego człowieka. Uwagi która nie zajmuje wiele czasu, bo podrapanie, wyczyszczenie czy urozmaicenie jedzenia to chwila. A rżenie na powitanie i wdzięczność jaką Perła okaże to najlepsze zadośćuczynienie za tak niewielką dawkę zainteresowania.
Dopóki klacz nie leży, dopóki porusza się o własnych siłach proszę pomóż jej. Nie pozwól by jutro została uśpiona tylko dlatego że nie wpisuje się w kanon bliżej nie zrozumiałych standardów „ wielbicieli „ koni.

 

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij