Pamiętacie Państwo straszne zniszczenia, jakie w Tarze spowodował huragan w 2009 roku? Zerwane dachy, połamane ogrodzenia, drzewa setkami leżące wszędzie. Od tamtego czasu w okresie wakacji usuwaliśmy skutki tej klęski żywiołowej. W wielu miejscach w ziemi pozostały pnie z całymi systemami korzeniowymi. Najgorzej jest na padokach koni, gdyż, co rusz któryś zwierzak potyka się o wystające przeszkody. W ramach z pieniędzy z 1% chcieliśmy wynająć firmę, która zajmuje się frezowaniem korzeni. Za usunięcie jednego dużego pniaka trzeba zapłacić ponad 100 złotych. My mamy całe setki sterczących pniaków. Dlatego w ramach oszczędności zakupiliśmy na Allegro używaną frezarkę i sami w wolnej chwili usuwamy pozostałości po ściętych drzewach.
Kilkanaście takich już zniknęło z padoków, gdzie znajdują się najbiedniejsze z koni, np. Jeżynek.
Frezarka jest maszyną, która podczas pracy produkuje dużą ilość trocin, a ponieważ w Schronisku staramy się nic nie marnować, nawet „odpadów” powstających podczas pracy ciężkich maszyn, grube trociny zebraliśmy i wrzuciliśmy na padok świń – Borata i Zuzi. Oczywiści nasze świnki „zbuchtują” wióry z ziemią, dlatego co jakiś czas będziemy im dosypywać świeżą ściółkę, aby miały sucho. Przy zagrabionych trocinach znalazła się trawa, koniczyna i żołędzie. Teraz Borat i Zuzia mają zajęcie na kilka dni – przerzucanie trocin i poszukiwanie wśród nich smacznych żołędzi.