Ale dzisiaj dokazywały, ale szalały, galopady, tarzania i wreszcie wymarzona wolność. Wałachy Cochise (srokaty) i Arun (też srokaty, ale jaśniejszy) pokazały, na co je stać. Po chwilowym po kastracyjnym „otrzaskaniu” się z nowym miejscem, jakim jest tarowa stajnia, wyszły na zewnątrz, na padok i mogły do woli wykonywać, co im się tam żywnie podobało. Wyprowadzone zostały osobno, co podyktowane jest ich jeszcze nie wygasłymi, ogierzymi cechami a puszczone razem mogłyby zacząć walczyć o teren.
Obydwa pobyty różniły się od siebie i każdy z nich miał cechę charakterystyczną u Cochise była to chęć wytarzania się w każdym możliwym miejscu na padoku, u Aruna nieustanne kłusowanie, przy czym za każdym razem swą drogą rysował cyfrę 8.
Wypuszczane osobno będą do czasu, kiedy już się całkowicie uspokoją i będzie można je połączyć z którymś stadem, z którym tego jeszcze nie mamy zaplanowane.
Dlaczego nasz koń z tęczowym kantarem dostał nowe imię skoro nazwaliśmy go Haker???
Witam
w tej sprawie proszę kontaktować się telefonicznie z Panią Prezes pod nr 785511630
Kochane konie ,takie piękne ,mój konik to Arun kochany 🙂