Drodzy, w Schronisku wszystko w porządku. Konie zaczynają „czuć” wiosnę. Widać to po ich zachowaniu na padokach. Mrozy długo przetrzymały je w stajniach, a teraz konie dają upust energii w postaci wielu „dębów” i „strzelania z zadów”. Niestety, nie mamy czasu, by wszystko skrzętnie dokumentować – jest nas tylko czwórka, a pracy jak zwykle wiele. Samo nakarmienie i pościelenie zajmuje nam pół dnia. Scarlett wczoraj w okolicach południa wyjechała do Skaryszewa. Na szczęście jest weekend i Dawid nie musi iść do szkoły, więc może nam pomagać.
Przyjechał też, jak prawie co każdy weekend Kozik. Dobry z niego chłopak. Każda para rąk się przydaje.