Ostatni czas w Tarze to sezon zwiększonej ilości wycieczek. Przy tak małej obsadzie ludzi często zdarza się tak, że po całym dniu pracy na dworze od 6.00 do 22.00 nie mamy już sił by je opisywać i powstają zaległości. Zaległości te możemy uzupełniać w tzw. międzyczasie, czyli w chwili, kiedy uda nam się w Tarze zagiąć czasoprzestrzeń.
Dwie z takich nieopisanych wycieczek to wizyty wychowanków z Zespołu Placówek Resocjalizacyjnych w Brzegu Dolnym. W trakcie, których skupiliśmy się głównie na porządkowaniu terenu Tary, szykowaniu drewna na zimę, i uporządkowaniu warsztatu. Panowie malowali, przecinali i zwozili drzewo, karczowali z krzaków padok dla koni i segregowali odpady, które wygrzebała nam koparka równając teren przed stodołą. Wspaniałą rzeczą w ich odwiedzinach jest to, że kiedy przydziela się im jakąś pracę, nie narzekają, wykonują ją rzetelnie i z uśmiechem. Niestety zawsze narzekają, że przyjeżdżają na zbyt krótki czas i że to strasznie niesprawiedliwe, iż musza wracać na obiad do ośrodka.
To już kolejny rok, kiedy Tara współpracuje z ośrodkiem w ramach wolontariatu i najważniejsze w tej współpracy, oprócz pomocy dla zwierząt, jest to, że wszyscy ją sobie chwalą i dostrzegają pozytywne jej aspekty.