Wcześniej musieliśmy podjąć decyzję o zmianie kształtu padoku dla krów, który czekał na swą realizację, do czasu, kiedy będzie można wkopać kolejne słupki w bardzo podmokłym terenie ( musiał trochę podeschnąć), ale biorąc pod uwagę zmienność pogody i nasilające się opady Pani Prezes wyznaczyła inną trasę, pracownicy wykopali dołki a chłopcy z ośrodka resocjalizacyjnego je pogłębili. Pozostało wstawić słupki i przybić przęsła ogrodzeniowe.
Prosto to brzmi, ale jest to jednak sporo pracy, podkłady są ciężkie, a ośmiocentymetrowe deski, z których robimy przęsła są z bardzo twardego drewna, robini akacjowej, musimy wiercić w nich otwory by móc przebić się odpowiednio grubym gwoździem. Na szczęście nie jest to, pierwsze ogrodzenie budowane przez pracowników, i nie pierwsze budowane z tych twardych materiałów. Jedynym utrapieniem były setki komarów, które upodobały sobie parkowe zacisze a my stanowiliśmy dla nich półmiski pełne jadła. Udało się wstawić kilkanaście słupów i wykonać kilkanaście przęseł ogrodzenia, już niedługo ogrodzenie zostanie zakończone (pomimo małej ilości czasu na jego budowę, który pozostaje do dyspozycji, po obsłudze zwierząt).