Pracowity czas

Kolejny weekend za nami. Jak zwykle w Tarze pojawiło się wiele osób. Przyjechały nasze stałe wolontariuszki z Krakowa: Daga, Kamila i Ula, Patrycja i Gabrysia z Wrocławia, Marzena z Mateuszem oraz Hana z Belgii. Z Dagmarą i Kamilą przyjechał po raz kolejny ich tata – Piotr. To niezwykle miłe, kiedy nasi wolontariusze przywożą rodziców i razem pracują, aby pomóc zwierzętom. Jako, że wysiłek fizyczny wzmaga apetyt, po wykonaniu zadań wszyscy pojawiali się w kuchni i pod dowództwem Piotra przyrządzali pyszne posiłki, które momentalnie znikały z talerzy. Ci, którym wystarczyło sił wieczorem rozegrali mecz siatkówki.

W sobotę rano u bram Tary zawitała prężna grupa z Zespołu Placówek Resocjalizacyjnych w Brzegu Dolnym. Panowie już wielokrotnie przyjeżdżali pomagać, więc bez zbędnych ceregieli wzięli się od razu do pracy – naprawili ogrodzenia na padoku kucyków. Przyjechała także grupa dzieci ze świetlicy socjoterapeutycznej Specjalnego Ośrodka Wychowawczego im. Św. Alojzego Oriona z Kalisza, organizatorką wyjazdu była siostra Patrycja ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Dzieci spędziły w Tarze kilka godzin, pomagały karmić i poić zwierzęta, ochoczo złapały wiaderka i ze zwinnością mrówek uporządkowały po zimie padok, na którym pojawiło się trochę zbędnych rzeczy, jako że ziemia cały czas pracuje. Dzieci z zaciekawieniem słuchały historii o zwierzętach, które opowiadała im Scarlett. Buzie miały uśmiechnięte i obiecały, że będą jeszcze przyjeżdżać, pomagać zwierzętom. Tego dnia pojawił się także Krystian, który akurat przejeżdżał w okolicy i postanowił wykorzystać fotogeniczność naszych zwierzaków.

W tym szczególnie trudnym dla Tary okresie, kiedy ostatni huragan cofnął nas z pracami o jakieś dwa lata, każda pomoc, każde ręce do pracy są na wagę złota. Zamiast iść naprzód, naprawiamy to, co wichura zniszczyła. Nie jest to łatwe, gdyż brakuje nam podstawowych materiałów – desek, gwoździ, słupków, siatek i innych. Przy tej okazji chcielibyśmy się zwrócić do Was o pomoc, jeśli macie takie rzeczy i możecie je przekazać schronisku, będziemy niezmiernie wdzięczni.

W niedzielę także zawitało sporo gości – na początek pojawiły się Ania i Lidka z Osoli, które przywiozły… kurę przekazaną im po drodze przez Norberta – nietrafiony prezent dla ludzi mieszkających w bloku. Odwiedziła nas także Natalia z Warszawy – wirtualna opiekunka Allegro, przywiozła ze sobą kuzynów z Leszna. W ramach niedzielnej wycieczki przyjechały do Tary z Wrocławia dwie kobiety z dziewczynką oraz Dagmara i Marek.

Weekend minął szybko, bardzo intensywnie i owocnie, co nas niezwykle cieszy, gdyż to właśnie odwiedzający nas ludzie pomagają nam uporać się z rzeczami, z którymi, mając na co dzień pod opieką ponad dwieście zwierząt, ciężko jest nam sobie poradzić.

 

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij