Na początku grudnia klacz o imieniu Poranek zaczęła się zachowywać w niepokojący nas sposób. Często się kładła, a gdy stała Jej nogi jakby nie mogły wytrzymać ciężaru. Obserwowaliśmy ją, wezwaliśmy weterynarza, który podał kroplówkę. Martwiliśmy się, bo klacz jest bardzo drobna i delikatna. Nie wiedzieliśmy co Jej jest. Obserwowaliśmy ją, wezwaliśmy weterynarza, który podał kroplówkę. Martwiliśmy się, bo klacz jest bardzo drobna i delikatna. Nie wiedzieliśmy co Jej jest. Scarlett zadzwoniła do osoby, która doglądała Jej wcześniej, do terapeutki. Powiedziała nam, że jest na te symptomy prosty sposób…