Dużymi krokami do Tary zbliża się Pan Bocian na pastwiskowych łąkach, a chodzi o letni wypas. Już niedługo nasi podopieczni wyjadą pobyczyć się, chociaż bardziej pasowałoby „pokonić” się na wielkoformatowych łąkach, gdzie trawa zielona i lasy przepiękne.
Pierwszym krokiem w przygotowaniach do wakacji, było połączenie stad, które wczoraj uczyniliśmy. Jakie to były dźwięki, jakie galopy, to widzieli tylko Ci, którzy byli bezpośrednio przy akcji, ale co by i Wam z drugiej strony monitora nie było smutno, macie raz a do syta i filmik i zdjęcia. Gwoli wyjaśnienia stada łączymy, żeby konie po zimowej przerwie w osobnych stajniach przyzwyczaiły się do swojej obecności. W takich przypadkach często sytuacjami jest tworzenie się nowych par i sympatii, ale o tym będziemy pisać już innym razem.
Ale czad niesamowity odgłos
Szaleja jak mustangi z prerii…
Piękne, zazdroszczę wszystkim tym którzy w tym uczestniczyli na żywo
Niesamowity widok. Widać, że są szczęśliwe.
Jakie one są wszystkie piękne!