Skaryszew 2012 – Podróż Śmierci
Skaryszew za nami, pierwsza akcja interwencyjna, wstyd przyznać, wobec wszystkich organizacji, które od lat walczą z targami, zarówno końskimi, jak i handlującymi innymi zwierzętami, zupełnie je instrumentalizując…Ale każdy ma swoje początki, a akcje interwencyjne to dla nas nowość. Potrzebna, jak pokazały te 2 dni, a w zasadzie 1 noc i 1 dzień. Nie ze względu na nas – każdy jest w stanie wyobrazić sobie ból związany z każdym targowiskiem…
Tylko dla nich – zwierząt
które liczą na to, że ktoś przemówi, a raczej wykrzyczy ich żal, rozpacz i przerażenie, bagatelizowane, wręcz ignorowane w znanym im języku…
Jakakolwiek próba pokazania prawdy i sprzeciwienia się jej jest cenna – i o to chodzi w tych akcjach, gdyż zwierząt zawsze jest zbyt dużo, by pomóc wszystkim. Tarze udało się wykupić 10 koni – to te konie, jak jedna z WSPÓŁ-czujących osób rzekła, są
symbolami Życia
w tym całym maratonie Śmierci…To z nich trzeba się cieszyć i je brać na przykład tego, co można zdziałać. I jeszcze dużo więcej.
Bo sama obecność jest ważna. Obecność z aparatem, kamerą, konkretnymi argumentami. Obecność demonstrująca, gdy widać, że protest przeciwko krwawej tradycji to nie wymysł jednej osoby – to głośny sprzeciw bardzo wielu czujących, myślących ludzi. Sam protest w sobie jest ważny, w każdej formie, to nośnik informacji, to zwrócenie uwagi na problem, prawdę wciskaną pod dywan. To pobudzenie do refleksji społeczeństwa, które od refleksji odwykło. Dlatego nasza obecność tam, w postaci Kasi i Roberta, była ważna, a kolejnym razem będzie z pewnością mocniejsza. Dzięki Wam za to, że tam byliście, z otwartymi oczami, uszami i sercami.
Dzięki dla Fundacji Tara (fundacjatara.info), organizatora protestu STOP Skaryszew 2012, wszystkich organizacji Federacji (http://www.stop-skaryszew.pl/index.php/pl/czego-zadamy/federacja), wszystkich osób indywidualnych, które były i wspierały.