W 2011 roku byliśmy na targach w Skaryszewie. Widzieliśmy tam w nocy konie upychane masowo do tirów, a w dzień pijanych sprzedawców traktujących zwierzęta gorzej niż rzecz. Patrzyliśmy w oczy koniom wysyłanym na kilkudniową gehennę podróży do rzeźni, przy której czekająca na końcu śmierć wydaje się już tylko wyzwoleniem…
W tym roku nie będziemy patrzeć. W tym roku chcemy głośno i wyraźnie powiedzieć DOŚĆ!
Razem powstrzymamy to piekło!