Słoneczny tatuaż

Z dnia na dzień słońce wschodzi coraz niżej. Coraz zimniejsze poranki, zwiastują nadchodzącą zimę, ale żeby jeszcze trochę ją powstrzymać od „zabielenia” otaczającego nas świata, wrzucamy kilka słonecznych zdjęć.

Są to nie byle jakie zdjęcia, bo jedyne (w naszych zbiorach), na których udało się uchwycić słoneczny tatuaż.  Niestety widnieje on na sierści konia tylko przez chwilę, ale za to jak przepięknie przyozdabia te wspaniałe istoty. Pisząc tego posta przypomina mi się historia z tatuażem i wolontariuszami w tle. Było to dawno, dawno temu w miejscowości Poręby gdzie wówczas stacjonowała Tara. Nie byliśmy jeszcze wtedy Fundacją, ale też i na brak wolontariuszy nie narzekaliśmy. Jednym z nich był Arbuz, człowiek z niebywałym wręcz talentem rysowniczym, był również początkującym tatuażystą i jak każdy początkujący miał problem ze sprzętem.

Często przed przyjazdem Arbuza podkradałem synowi silniczki z zabawek, żonie długopisy z biurka i konstruowałem maszynki, z których później On korzystał.

Któregoś dnia otrzymaliśmy wiadomość ( nie pamiętam już od kogo, bo czas zaciera zdarzenia) o tym, że kolega Arbuza, prowadzący studio tatuażu, wymienia sprzęt i ma do sprzedania swoje profesjonalne maszynki.  Niewiele myśląc zrobiliśmy naradę wśród wolontariuszy, którzy przebywali w tamtym czasie na terenie Tary i wspólnie uzgodniliśmy ( oczywiście w tajemnicy przed Arbuzem) że złożymy się na te maszynki i spełnimy jego marzenie, tak teraz sobie przypominam, to chyba nawet Arbuz mówił z zachwytem w oczach, że ten sprzęt to niebywała okazja) Maszynki do Tary dowiózł Młody, umieściliśmy je na stole, przykryliśmy szmatką i zawołaliśmy Arbuza. Po odkryciu nastąpił u niego wybuch radości, a u pozostałych ludzi eksplozja szczęścia. Patrząc na to zdarzenie, ciut egoistycznie myślę, że wtedy była to jedna z wielu chwil, kiedy to, co jest „Tarą” zmaterializowało się w rzeczywistości i błyszczało między ludźmi. Tak jak pisałem wcześniej być może czas zatarł szczegóły tego zdarzenia, coś przekręcił, ale wymowa pozostaje wciąż taka sama. Dzisiejsze dzieje Arbuza to studio tatuażu we Wrocławiu -Arbuz Tattoo Art., ale to już całkiem inna historia.

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij