Powtórka z rozrywki, ale nam nie jest do śmiechu
W roku 2009, przez Tarę przetoczyła się straszna wichura. Spowodowała ogromne szkody, pozrywała dachy, połamała drzewa. Ta wichura spustoszyła również budżet Fundacji. Na remonty i naprawy dachów zaciągnęliśmy ogromne kredyty, które spowodowały późniejsze kłopoty finansowe Fundacji, ale konie musiały mieć dach nad głową, przecież to dla nich jest to miejsce. W tamtym okresie udało nam się wyremontować cztery dachy, na więcej nie starczyło już finansów. Pozostały długi.
Tą informację piszemy dopiero dziś, ale wczoraj usuwaliśmy kolejne szkody spowodowane przez wiatr, który wiał w nocy z 31 marca na 1 kwietnia.
Wychodząc w środę na poranny obchód i karmienie koni naszym oczom ukazał się przerażający widok, wszędzie porozrzucane kawałki papy i gałęzie, połamane ogrodzenia, pozwalane drzewa. Z bezsilności ręce opadły nam do samej ziemi, tyle dodatkowej pracy przed nami. Wiatr był na tyle silny, że oprócz papy z dachu nad główną stajnią, który rokrocznie łataliśmy, pozrywał również deski.
Przed nami nie lada problem,
w najbliższym czasie musimy zabezpieczyć dach by zniszczenia nie postępowały dalej, a w najbliższej przyszłości (jak tylko zrobi się ciepło) podjąć się generalnego remontu. Będzie to ogromny wydatek, w którym liczymy, szanowni Turowiczem, że pomożecie.
Na dzień dzisiejszy, by rozpocząć jakiekolwiek przygotowania do naprawy dachu, potrzebujemy osoby, która wyceniłaby jego remont i przygotowała kosztorys. Nie znamy się na tym, ale może ktoś z Was chciałby odwiedzić Tarę i pomóc w tym zakresie, a my odwdzięczymy się jak tylko będziemy mogli. Oczywiście, jeżeli istnieje możliwość wykonania takiej wyceny drogą internetową dostarczymy wszelkie potrzebne dane, materiały filmowe i zdjęcia.
Dziś potrzebujemy wsparcia, bo jeżeli się po raz kolejny podniesiemy się ze zniszczeń, sami będziemy mogli wspierać potrzebujących.
