Mgiełka – takie otrzymała od nas imię, mała kucyczka, tuż po godzinie 15 przyjechała do swojego domu –Tary.
Jest malutka, po ciężkim ochwacie (na przód) niepotrzebnie przed wyjazdem jej były właściciel obciął jej kopyta. Korekcję tak długich kopyt robi się stopniowo, na kilka razy i to przez fachowca. Nie posiada pasportu i do dzisiaj, była bezimienna. Nie widzi na jedno oko, które pokryte jest bielmem. Mgiełka, odciąża bolące nogi w tym momencie jest bardzo zmęczona drogą.
Wszystkim Ludziom o wielkich sercach w imieniu Mgiełki dziękujemy za pomoc. Gdyby polskie prawo chroniło zwierzęta, tę strasznie zaniedbaną kucyczkę można by było odebrać a właściciela sążniście ukarać, ale wszyscy wiemy jak jest.
Już jutro zostanie dokładnie zbadana przez lek. Wet. Wtedy też dowiemy się ile mgiełka ma lat i rozpoczniemy leczeni tej wspaniałej i niezwykle łagodnej kucyczki o imieniu Mgiełka