Udało się – to już koniec.

Dzisiaj w okolicach godziny 15-ej udało nam się zawieźć szczęśliwie do Tary ostatnie łące koniki na łące – równo 5 m-cy wypasu za nami!
Wszystko szło „jak po maśle”, a kochane koniska nie robiły prawie żadnych problemów przy wprowadzaniu do bukmana! Jesteśmy z nich bardzo dumni – wyobraźcie sobie załadunek i rozładunek aż 74 koni! Trwało to zaledwie 2 i pół dnia! Naprawdę zasłużyły na jabłuszko i marcheweczkę w Tarze

Dziękujemy za pomoc Rodzicom Adopcyjnym Meliski

Przyjechali dziś rano i akurat złożyło się, że do wynajętego przez nich bukmana pierwszą wprowadzaną parką byli Melisa i Oszczep  którego to cudownie „dopadła” Dorota – wiadomo jaki jest nasz Oszczepik – żwawy jak źrebak, i oby tak było zawsze
Dorota namówiła także Jasia, co bardzo rzadko się zdarza, na założenie kantarka – bardzo chciał zwiać i sprytnie zerwał uwiąz, ale nam nie umknął, cwaniaczek jeden
Dziękujemy za pomoc wszystkim Wolontariuszom, którzy pojawili się z pomocnymi dłońmi, a także tym, którzy wspierali nas na odległość!
Łza się kręci w oku, ale życie płynie dalej. Przed nami zebranie całego „pastucha”, przewiezienie przyczep (musimy kupić nowe koła do ciągnika, bo stare się zużyły…), budowanie ogrodzeń w Tarze – bez tego się niestety nie obejdzie, bo stare ogrodzenia, jedno po drugim, popadają w ruinę. Do tego najważniejsze: opieka nad wszystkimi zwierzętami, no i przede wszystkim, w dalszym ciągu, przygotowywanie się do zimy!

 

Zakończenie zwożenia

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij