Urodziny Renji

Dzisiaj Renji obchodzi urodziny. Dopiero był maleńkim źrebaczkiem, a już kończy 6 lat. W Tarze jest od 2010 roku.

Renji miał zaledwie 10 dni, kiedy trafił do Tary. Scarlett i Piotr wychowywali go jak własne dziecko, karmiąc co półtorej godziny ciepłym mleczkiem. Dziś, w dniu urodzin Renjiego, przypominamy Wam jego historię.

15.04.2010
Późny wieczór. Dzwoni Iwona z Poznania. „Scarlett powiedz, czy udało się uzbierać pieniądze na źrebaczka?” – „Witaj, tak umówiliśmy się z przewoźnikiem na jutro. Piotr pojedzie, będzie jechał razem z maluchem. Musi go asekurować. Tylko wiesz… Biję się z myślami, czy dobrze robimy?” – „Ale o co chodzi?” – „No bo widzisz… Może maluszek przyzwyczaił się już do jakiejś klaczy, może mu matkuje. A my przyjedziemy i zabierzemy go z miejsca, które zna, gdzie czuć zapach jego zmarłej matki. Może Ci ludzie nie są tacy źli? Może nie chcą go zabić? Czy dobrze robimy?” – „Scarlett, nie wierzę własnym uszom, Ty naprawdę tak myślisz? Wiem, że źle się czujesz – to pewnie grypa mózgu. Co ty mówisz?” – „Iwona wiesz, że chcemy jak najlepiej, ale to taki mały okruszek. Czy transport nie będzie dla niego zbyt dużym stresem? Zmiana miejsca, opuści konie, które zna.” – „Scarlett, proszę weź jakieś lekarstwo, bo głupoty mówisz. Kilka osób potwierdziło informację. Mały cały dzień zamknięty jest w szopie. Nikt tam nie zagląda, za wyjątkiem trzech razy w ciągu dnia, kiedy małemu podawane jest pół wiadra (za każdym razem) mleka + otręby + śruta żytnia. Na noc do szopy wprowadzane są dorosłe konie. Ale przecież wiesz, że ostatnio te, które tam były, pojechały na rzeź. Znowu są nowe i sama wiesz, że będą tam 2-tygodnie: podtuczone i do rzeźni. Po nich pojawią się następne i następne. Mały nie ma tam żadnych szans.” – „Iwona przecież my się nie wycofujemy, tylko tak bardzo się o niego boimy…” – „Scarlett przeczysz sama sobie. Przecież Tara to raj. Ratujcie go za wszelką cenę!” – „Wiesz, że jeszcze nie jest to raj dla koni, tyle jeszcze musimy zbudować – nie jest jeszcze dobrze.” – „Ratujcie go za wszelka cenę!”

16.04.2010
Około godziny 12:00 Piotr razem z zaprzyjaźnionym przewoźnikiem pojechali po małego. W Tarze czekał na źrebaczka padok wyścielony słomą i zbudowana na szybko letnia stajenka.
Około godziny 18 przyjechali. Tato-Piotr wyniósł źrebaczka na jego padok (bezpośrednio przy domu). Padały słowa – jakie to mądre, dobre dziecko, takie kochane – cała drogę jechali przytuleni do siebie. Piotr mówił – mały spał, albo skubał siano popijając wodę. 10-dniowy źrebak i siano! Przez 3 doby non stop któreś z nas czuwało przy maleństwie. Oczywiście natychmiast przyjechał lekarz weterynarii. Do 21.04 mały miał problem z siusianiem. Sikał przez „dziurę w brzuchu”. Brzuszek był owrzodzony od moczu. Kilka wizyt naszego weterynarza, delikatne wyciąganie prącia, masaże, płukanie puzdra i brzuszka specjalną mieszanka płynów i jest już dobrze. Dzisiaj Mały sika „jak stary”, a nie jak z durszlaka. Pierwsze trzy doby: słabiutki, malutki, ciągle spał. Kilka kolejnych dni i nasze dziecko, sierotka, bryka, jest wesoły, rży, gdy słyszy, że „idzie mleczko!”. Karmimy malucha co 1,5 godziny, stopniowo zwiększając dawki. Dzisiaj źrebaczek pije jednorazowo 1,5 litra mleka co 1,5 godziny (mieszamy mleko krowie + kozie), przez całą dobę, oraz dodatkowo 2 razy dziennie (rano i wieczorem) dostaje pójło – zmielone siemię lniane, ugotowane + troszkę otrąb pszennych, witaminy „Vibovit Junior” + glukoza. W przeciągu tygodnia maleństwo urosło bardzo. Jest pełen wigoru, bardzo szybko nabiera ciała. Nawet kopnął Scarlett w kolano, co wywołało ogólna radość – mały jest bardzo mocny!

Renji dorastał pod czułym i czujnym okiem przybranych rodziców. Teraz przyjaźni się z Mrokiem, Szlachcicem i Baryszą. Uwielbiają razem szukać przygód, bawić się, skakać, galopować. Pamięta, że był wychowywany przez ludzi, dlatego jest bardzo kontaktowym konikiem. Czasami tylko zapomina, że nie jest już maleńkim źrebaczkiem i znowu chce na rączki albo podgryza, zachęcając do zabawy.

Sto lat Kochany Renji! Bądź zawsze zdrowy i miej pod dostatkiem pachnącego siana, chrupiącej trawy, soczystych marchewek i jabłuszek!

Jeśli ktoś z Was chciałby zrobić urodzinowy prezent temu przemiłemu wałachowi i zostać jego Opiekunem Wirtualnym, zapraszamy do kontaktu: adopcje@fundacjatara.info.

urodziny

Komentarze

  1. Renata Olbrych 12 marca 2017

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij