Wizyty weterynarza

Często pokazujemy, konie zdrowe, radosne, brykające, pokazujemy, bo w dzisiejszym nawale drastycznych informacji, które widać na każdym kroku, wiadomości zawierające pozytywne wibracje potrafią zrównoważyć szarość codziennego dnia. Jednakże biorąc pod uwagę charakter działalności Tary i stan podopiecznych, nie omijają nas problemy związane ze zdrowiem zwierząt przebywających w Tarze.

Jedną ze „zmor”, z którą walczymy to owady gryzące, Wszędobylskie muchy, krwiopijcze bąki końskie, uciążliwe meszki, włażą wszędzie, usiłują się za wszelką cenę dostać do „jadłodajni”, jaką jest dla nich koń. Do tego dochodzą pylące trawy i już mamy pełny komplet – alergii i uczuleń. Puchną oczy, pojawiają się problemy z oddychaniem, stany zapalne. W związku z tym zmuszeni jesteśmy, co jakiś czas, do takich przypadków wzywać weterynarza. Przedstawiamy relacje zdjęciową z ostatniej wizyty „Weta”, z którym współpracujemy od wielu lat. Na szczęście potrafi On skutecznie zapobiegać i leczyć. A efekty tego to: Często pokazujemy poprzez konie zdrowe, radosne, brykające…
Przypominamy, że konie, które widnieją na poniższych zdjęciach są tymi, które zostały w schronisku i nie pojechały na wypas, czyli najstarszymi, chorymi i takimi, które z różnych innych przyczyn nie mogły wyjechać.

 

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij