Ostatni piątek w Tarze był wyjątkowo piękny. Ale o jego niezwykłości przekonaliśmy się dopiero wieczorem, kiedy Iza Urbaniak pokazała zdjęcia, które zrobiła tego dnia, w trakcie wspólnego wypadu na pastwiska. Przecudnej urody fotografie po prostu nas zachwyciły. Iza po raz kolejny wykazała się ogromnym kunsztem. Ani jedna osoba nie powiedziała, że nie wychodzi dobrze na zdjęciach. Z niedowierzaniem patrzyliśmy na efekt pracy Izy.
Na pastwiska pojechaliśmy po prostu spędzić trochę czasu z końmi. Nikt nie myślał o strojach, makijażach czy fryzurach. Iza znowu pokazała, jak z pozornie zwykłych sytuacji potrafi wydobyć to, co niezauważalne dla zwykłego oka, uchwycić wyjątkową chwilę i okrasić to pięknym, słonecznym światłem. Tym, którzy nie wiedzą lub zapomnieli, przypominamy, że Iza jest autorką zdjęć do kalendarza Tary. Wśród kupujących nie było osoby, której by nie zachwycił.
Z niecierpliwością więc czekamy na kolejne zdjęcia Izy z pastwisk. Przedsmak tego, co zobaczyliśmy piątkowego wieczoru pozostawił nas z ogromnym niedosytem.
Prawie wszyscy uczestnicy wycieczki mieli przy sobie lepsze lub gorsze aparaty. Piękno otaczającej nas przyrody i wolnych, szczęśliwych koni spowodowały, że nasze palce naciskające spust migawki zwariowały. Ze standardowego wyjazdu na pastwiska powstała jedna wielka sesja fotograficzna. Nie ukrywamy, że zapalnikiem do tej akcji była Iza. Jak zwykle było cudownie, romantycznie i rodzinnie.
Z przyjemnością podajemy najświeższe informacje o Izie Urbaniak: link (Onet styl życia kobieta dziecko plotki 15.08.14 godz. 9.15)