Zdrowo i kolorowo, tak w skrócie można by określić uginający się stół od różnorodnych pyszności naWrocławskiej Kuchni Społecznej Pod Pałacykiem. Każdy przyniósł coś, każdy się podzielił, niesamowita inicjatywa. Inicjatywa, za którą Tara dziękuje z całego serca. Dziękuje za radość, którą tam zastała i za zaangażowanie Wrocławian w pomoc Fundacji. Tara na spotkanie udała się w dwóch osobach, Scarlett i Sylwii, oczywiście również przygotowaliśmy coś do konsumpcji na tę imprezę. Ze strony Scarlett była to pasta z soczewicy, Sylwia zaś przytachała kilka talerzyków przesmacznego smalczyku wegetariańskiego. Ucztę czas było zacząć. Zewsząd dochodziły pozytywne komentarze dla smaku, koloru, aromatu wyłożonych potraw. Nam, którzy tam nie byli, pozostaje tylko obejść się smakiem, oblizać… zakasać rękawy i do gotowania. Bo gotowanie jest jak poezją, a widok zadowolonych min osób, które to gotowanie konsumują, jest jak oklask po zakończonej deklamacji własnego wiersza.