Nocne problemy Nepal

Za nami nieprzespana noc. I dzień pełen obaw o naszą śliczną Nepal.

Wczoraj klaczka poczuła się gorzej, położyła się w boksie, nie miała ochoty wstać. Od razu zareagowaliśmy: skłoniliśmy ją do wyjścia na padok, żeby się poruszała. Była osowiała, miała rozwolnienie. Wezwaliśmy weterynarza, żeby upewnić się, co dzieje się z Nepal. Doktor przyjechał i stwierdził, że to problemy z trawieniem oraz że czasami kolka zaczyna się właśnie biegunką. Nepal dostała leki, jeszcze poruszała się po padoku, dołączyliśmy nawet do niej Jowisza i Izabela, żeby ją rozruszali, pobiegali razem.

Niestety wieczorem Nepal znowu poczuła się gorzej. Kładła się często, tarzała, było widać, że objawy nasiliły się, mimo podania leków. Znowu wyszliśmy z nią na padok, znowu bieganie. Koń z objawami kolki nie może się kłaść, musi biegać. Weterynarz przyjechał jak najszybciej był w stanie do nas dotrzeć, pomoc była bardzo potrzebna. Ponieważ bóle były silne i po osłuchaniu wszystko wskazywało na zatkanie jelita grubego, weterynarz podjął decyzję o zrobieniu sondy. Nepal zniosła zabieg bardzo dzielnie, poszło sprawnie i przyniosło jej ulgę, choć nie od razu. Dlatego minionej nocy nasze konie wiele razy były zaskoczone odwiedzinami, ale nie da się spokojnie spać, gdy któremuś końskiemu dzieciakowi coś dolega…

Dzisiaj Nepcia czuje się już dobrze, przechadza się po padoku razem z innymi końmi. Jest również na ścisłej diecie, dostała specjalną zupkę, tzw. mesz. Oczywiście cały czas mamy na nią oko!

fot. Tomasz Pietrzyk

nepal

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij