Wczoraj prosiliśmy o zdjęcia naszych koni z paszportami zrobione na targu. Dziękujemy za Waszą reakcję, prosimy, podsyłajcie zdjęcia – to jest historia tego podłego miejsca. Te trzy fotografie podesłała nam Sylwia. Oto jej historia z targu:
„Ta pierwsza to jest klaczka która ma ślad po wrośniętym kantarze. Widziałam na zdjęciach z Tary, że klaczki wciąż trzymają się razem
Tam na targu mały „Farcik” strasznie przytulił się do „Ginzy” i ją podskubywał. Okazało się, że ona straciła dziecko a Farcik mamę i tak jeszcze w stajni razem się trzymały. Tak to wyglądało jakby ona była jego mamą a on jej dzieciakiem.”
Dziękujemy Sylwio, do zobaczenia w Tarze!