Tym razem obdarowany został najmłodszy z naszych koni – Life
Jak zwykle oszalał ze szczęścia, kiedy zobaczył piękną, żółtą piłkę. Zmyliły go rogi, więc na początku wnikliwie obwąchał, co ta takiego.
Co działo się potem, zobaczycie na filmie.
Matuszka cały czas podchodzi do tego typu prezentów z dystansem. Widać nie poznała smaku zabawy. Niestety wiele koni nie ma takiego beztroskiego dzieciństwa jak nasz łobuz…
Jednak jako najlepsza mama, czujnym okiem obserwuje co wyczynia jej pociecha. Tym bardziej, że Life co jakiś czas w podskokach podbiega schować się za za nią, kiedy piłka za bardzo się rozkręca.
Miłego oglądania!