Ganesza i Gandhi – powrót do Polski
Siłą wypchnięte z wozu, potykając się po drodze o trap musiały wyskoczyć na bruk skaryszewskiego targu. Przywiązane do poręczy z przerażeniem patrzyły na inne konie przywiązane tuż obok, krzyczące w rozpaczy o pomoc.
Ganesza i Gandhi
Długo wieźli je na skaryszewski targ. Tam wiele godzin były świadkami wyładunków i załadunków swoich przyjaciół. Później to one zostały załadowane do przyczepy i wywiezione daleko, poza granice Polski, aż do Rumunii. Jaki los je czekał…
Coś okropnego się dzieję na tych targu w Skaryszewie głód przerażenie w oczach strach tych koni nie ludzkie traktowanie koni ludzie innego pół światka traktują zwierzęta jaj przedmioty byle wpadło za konia 2000tys. -2500tys. Czy więcej byle było na pijaństwo na targu bo bez alkoholu się tam nie obchodzi non stop piją i leżą w trupa pijani nie przytomni rzucają się jeszcze na fundację pro zwierzęce coś nie normalnego poważnego ciekawe co by zdobili ci handlarze koni jak ich dzieci przerobili by na paszteciki drżeli by z przerażenia że ich dziecko właśnie umiera w męczarniach niech poczują się w skórze konia i wyobraźnia co czuję koń w czasie przewozu w transporcie i w samej rzeźni przechodzą przez jak z jakiegoś horroru przez koszmar który nigdy nie powinien się wydarzyć bo konie to zwierzęta towarzyszące człowiekowi nigdy w życiu nie powinno się zabijać koni (zwierząt) one też czują mają swoje uczucia też czują miłość człowieka i strach przed ludźmi