Fundacja Tara jest w posiadaniu kilku hektarów zabytkowego parku gdzie rosną bardzo stare dęby i lipy, ale przez te kilkadzieścia lat, kiedy to nikt o park nie dbał, zdążył już zarosnąć ogromną ilością samosiewów zmieniając się w dżunglę.
Pomiędzy starymi drzewami jest wystarczająco miejsca by mogły paść się tam konie.
Od dwóch lat powoli czyściliśmy go, niestety w porównaniu do areału ziem parku, była to kropla w morzu potrzeb. Poszukując kogoś, kto zajmuje się usuwaniem zbędnej zieleni, trafiliśmy na firmę z Zielonej Góry, która w zamian za masę zieloną będąca odpadem po czyszczeniu zgodziła się wykonać te pracę. Po uzyskaniu przez Fundację odpowiednich zezwoleń, do Parku weszło kilkanaście osób z piłami i przez 5 dni doprowadzili park do ładu. Pozostaje jeszcze tylko zadbać by nie odrosły samosiewy i w przyszłym roku na odkrytych płaszczyznach ziemi zacznie porastać już trawa.