Czy tak powinniśmy rozpoczynać przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia? W marketach można już kupić żywe karpie. Jak co roku są trzymane w okropnych warunkach.
Widzicie zasłonę na jednym ze zdjęć? Tam karpie są ogłuszane przed wydaniem klientom. A tych stoi cała kolejka, żeby zapewnić swoim rodzinom postny wigilijny posiłek. Słychać tylko głuche uderzenia.
Czy dlatego, że ryby nie wydają głosu, łatwiej nam to znosić?
Sąd wydał orzeczenie, że wydawanie żywych ryb w reklamówkach to znęcanie się nad nimi. Grozi za to kara. Przetrzymywanie w minimalnej ilości wody też budzi zastrzeżenia.
Może warto zmieniać okrutne tradycje i pójść z wiaderkiem wody do sklepu, kupić tę biedną rybę i po prostu w ramach najpiękniejszego z możliwych prezentów podarować jej życie?