Nazywam się Bożena Nowakowska ze Służewca ( tory wyścigów konnych w Warszawie )jestem z nim związana od dziecka tu się urodziłam wychowałam i mieszkam do dziś.
Tata dżokej, mąż dżokej potem trener i ja w tym wszystkim kochająca konie. Któregoś dnia trafiłam na stronę Fundacji Tara umieszczając komentarz pod postem na temat złego traktowania koni i wykorzystywania ich do różnych celów. Jako sympatyk wyścigów konnych nie mogłam nie spróbować ocieplić wizerunku Służewca. Wpadłam na pomysł zaproszenia autorki tekstu Iwony K do naszej stajni aby pokazać pracę od kuchni. Mam nadzieję że choć trochę udało się osiągnąć cel.
I tak zaczęła się przygoda z Tarą.
Następnym krokiem była wirtualna adopcja konia z Tary Włóczykija, zakochałam się od razu jak go zobaczyłam na zdjęciu…..I tak sobie to trwało aż do 20 lutego 2018 roku kiedy to Iwonka zadzwoniła do mnie z prośbą o odwiedzanie klaczy która właśnie została wykupiona z targu śmierci w Skaryszewie i stoi w służewieckim szpitalu czyli za ścianą mojej kuchni. Mnie nie trzeba prosić jeżeli chodzi pomoc ,szczególnie zwierzętom w domu mam 11 kotów i psa wszystko uratowane…
są moją rodziną
Jak najszybciej poszłam odwiedzić to biedne stworzenie…. to co zobaczyłam było i piękne i bolesne. dodam że nigdy nie byłam na takich targach, gdzie sprzedaje się konie na rzeź i ta świadomość ze ta piękna klacz o imieniu Gloria właśnie z stamtąd przyjechała, poruszyła moje serce i popłynęły łzy…
Gloria miała raka kopyt, ledwie się mogła poruszać do tego była bardzo wystraszona widokiem człowieka, łamana marchewka kojarzyła jej się z trzaskiem bata i od razu uciekała w kąt boksu…długo trwało zanim przekonała się do mnie a byłam u niej codziennie przez ponad cztery miesiące które tu spędziła. Bardzo przeżywałam każdy jej zabieg, a było ich wiele. Serce pękało z bólu jak patrzyłam na to stworzenie stojące wyłącznie w boksie. Glorię odwiedzało sporo cudownych osób przywożąc smakołyki za co z całego serca dziękuję .
Dziękuję również za wpłaty na Pomagam.pl i bezpośrednie datki o wszystkich dobrych duszyczek.
Choć Gloria właśnie opuściła szpital i pojechała do Tary nadal zbieramy na uregulowanie rachunków i jej utrzymanie. Serdecznie zachęcam do wirtualnych adopcji koni Fundacji Tara kwota minimalna to 20 zł miesięcznie. Kochani pamiętajmy ….Człowiek jest tyle wart ile pomaga drugiemu….
PS : Glorie też adoptowałam…