Myślę, że jak wszyscy, mamy już dość tej deszczowej pogody, z tęsknotą wyglądamy słońca, które spowoduje, że trawa będzie szybciej rosła, a konie wreszcie będą mogły wygrzewać się w jego promieniach. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zalewa nam padoki gdzie stoją konie a możliwości przenoszenia na kolejne, suchsze powoli już się kończą (ograniczona ich ilość). Chyba tylko ludzka młodzież schroniskowa jest zadowolona, bo praktycznie w trakcie ciepłego deszczu można się umyć pod rynną, bez potrzeby noszenia wody ze studni.