Jesienne roszady czas zacząć. Po niedawnym powrocie koni z pastwisk zostaliśmy postawieni przed nie lada dylematem, gdzie pomieścić tyle koni ( przyp. W tym roku w okresie luty, marzec kwiecień uratowaliśmy kolejne 63 końskich istnień).
Cały czas remontujemy
i dzielimy duże boksy (5m na 5.40m) na pół zwiększając ich ilość, wykorzystujemy puste pomieszczenia przerabiając je na „pokoje dla koni.
W jednym z takich pomieszczeń postanowiliśmy umieścić kucyczki Mgiełkę i Miłą. Te dwie sędziwe już Panie, schorowane, mające problem z podnoszeniem się potrzebują wzmożonej uwagi i opieki, ale z racji tego, iż poruszają się powoli i sporadycznie nie potrzebują dużego wybiegu. Pomieszczenie, w którym przebywają zapewni im odpowiednia temperaturę (w okresie zimowym), doskonałe oświetlenie, a samo umiejscowienie nie wyklucza możliwości zewnętrznych spacerów (tak ja wspominaliśmy wcześniej potrzebuje niewiele ruchu). Dodatkowo warto dodać, że będą miały w stajni, w której przebywają, doborowe towarzystwo kilkunastu innych staruszków.
W taki to oto sposób w jednej ze stajni tworzy nam się dom spokojnej starości. O przyszłych roszadach będziemy pisać w kolejnych odcinkach i jak to mawiają starożytni górale – byle do wiosny.