Ratujmy Konie z Morskiego Oka 4.09.2012 kolejne zdjęcie od turystów- najbardziej „spienione” konie w tym dniu należały do fiakra Romana K., który w maju 2012 podczas badań wygłaszał ryzykowną tezę, że tak jak się zmienia żony ( ?) tak i on konie wymieniał , wymienia i będzie wymieniał. Bo przez zimę nie będzie ich darmo trzymał … PS. hmmm… eksploatuje, wyeksploatuje i wymieni na nowe … Na zdjęciu widać , że spieniony pot kapał z koni na bruk . Nam ten turystyczny 'kierat” zwany transportem konnym do Morskiego Oka kojarzy się nieodmiennie z dramatem Sidneya Pollacka ” Czyż nie dobija się koni?” który wprawdzie nie o koniach ale o niehumanitarnym eksploatowaniu traktuje … W szczególności w odniesieniu do publiki, która niema obserwuje dramat zwierząt i ..obojętna MILCZY ??