Od kilku dni obserwujemy bardzo dziwne zjawisko – nasze konie zaczynają latać. Zastanawia nas, czy to z radości, że wreszcie jest ciepło, robi się coraz bardziej zielono i zaczyna rosnąć trawa. Czy też konie szykują się do jakiejś większej akcji, np. zawładnięcia światem i szczerze mówiąc wygląda to na tę drugą wersję, ponieważ ćwiczą naprawdę pilnie i coraz lepiej im to wychodzi. Poza tym widać, że mają różne style startowania.
Wiemy też, że są wśród nich agenci do zadań specjalnych – np. Michaela czy Zosia, które startują z dodatkowym turboquatrodoładowaniem. Oprócz tego Walenty ćwiczy tylko wtedy, jak myśli, że nikt go nie widzi, a inne konie udając, że skubią trawę zasłaniają go. Musicie więc być przygotowani na wszystko. Jeśli niebawem zobaczycie nad swoimi głowami przelatujące konie, będzie to oznaczało, że ich plan się powiódł…
(kk)