Zobacz więcej koni do adopcji →
Zaopiekujcie się tą niesamowitą klaczą uchronioną przed ludzką chciwością i wyzyskiem. Przed Wami Luna. Piękna, ogromna, wyjątkowo spokojna gniada klacz o gołębim sercu! Razem ze swoją mamą Seleną przyjechała do Tary w 2006r. z okolic Wrocławia.
Jej wykupienie było prawdziwym wyzwaniem, ponieważ właściciel zdecydowanie nie chciał jej sprzedać – półtoraroczna klacz była młoda i idealnie nadawała się do ciężkiej pracy oraz rodzenia kolejnych „niewolników” lub źrebaków z góry przeznaczonych na rzeź…
Po wielu staraniach oblepiona gnojem Luna przyjechała do Tary razem z mamusią. Mała nie umiała jeść siana ani trawy, nie wiedziała co to słoma, wszystkiego trzeba było ją nauczyć. Pierwsze próby wyczyszczenia strasznie zaniedbanej i zaklejonej sierści wymagały nie lada zręczności i zwinności od ludzi, którzy się nią opiekowali, gdyż Luna każdego zajmującego się nią człowieka usiłowała trafić kopytkiem. Na szczęście czas jaki został jej dany pozwolił ją oswoić i pokazać, że ludzie nie zawsze są wrogami, a i czyszczenie potrafi być przyjemne. Teraz na widok szczotki klacz radośnie rży 🙂
Ale, ale! To nie koniec tej historii. Po jakimś czasie okazało się, że ta młoda klaczka jest… źrebna! Nie mogliśmy w to uwierzyć! Okazało się, jak dowiedzieliśmy się od osób które znały ją i jej właściciela, że klaczka została na siłę zaźrebiona. I nie była to inseminacja… Właścicielowi bardzo się spieszyło, nie poczekał aż to końskie dziecko zupełnie dorośnie, tylko przyprowadził do niej ogiera.
W Tarze na świat przyszedł Misha – po raz kolejny okazało się, że ratując jedno życie, udało się ocalić jednocześnie dwa! Misha urodził się zdrowy, jedynym mankamentem był jego zabawny krzywy ogonek 🙂
Luna najbardziej przyjaźni się z Rubinem, ale generalnie w stadzie dobrze dogaduje się praktycznie ze wszystkimi koniskami. Zawsze towarzyszą jej Narnia, Shogun, Odyn i Veto. Luna jest oazą spokoju i łagodności – wszak typowy z niej koń zimnokrwisty!
I pomyśleć, że te wielgachne konie o ogromnych i ciepłych sercach każdego dnia ruszają w ostatnią drogę do rzeźni, że matkom odbiera się źrebięta, że hoduje się je w większości wyłącznie dla mięsa… O ironio, nawet na pokazach rasowych koni zimnokrwistych, pięknych i dumnych ogierów, klaczy o wysokiej klasie bonitacji, znajduje się stoiska z koniną – to nie jest normalne! Dlatego Tara od lat walczy o zakaz zabijania koni, o zakaz wywożenia ich do zagranicznych rzeźni, o to, by wreszcie wedle prawa uzyskały status, na jaki już wieki temu sobie zasłużyły – status zwierzęcia towarzyszącego człowiekowi!
Pomóż nam w tej ciężkiej walce, pomóż nam zmienić los polskich koni tysiącami wywożonych do rzeźni – zaopiekuj się wirtualnie Luną lub innym ocalonym koniem będącym pod opieką Fundacji Tara. Pomóż nam działać! Wy też możecie dołączyć do grona Jej wspaniałych Opiekunów – i zróbcie to, prosimy w Jej imieniu!
Aktualni opiekunowie:
- Monika i Mariusz Goetze
- Iwona Kopczyńska z Torunia
- Katarzyna i Samiloby Boodie facebook.com/kolorowedzieci
- Kasia i Alek Mykietyszyn
- Agnieszka Loc
- Agnieszka Lech
- Anna
- Małgorzata oraz Diana Lewandowska
- Grupa VI „Sówki” Przedszkole nr 51 we Wrocławiu
Adopcje wirtualne:
Zobacz więcej koni do adopcji →
adopcje@fundacjatara.info
Z jakimi kosztami.wmniej więcej, trzeba się liczyć, aby takiego konia wykupić z transportu?
Koszty są różne zazwyczaj jest to od 3 do 6 tysięcy
Zeby zakaz uboju wszedl najszybciej jak to mozliwe w zycie , to by byla najlepsza wiadomosc dla nas wszystkich ,przejmujacych i wspolczujacych tym pieknym konikom FWK SILA JEST W NAS !!!
dziekujemy za piekne zdjecia i opowiesci o koniach ale chcialybysmy tez poznac obiecana historie
Jessiki i Hola jesli nie sprawi to duzego klopotu . jako chrzestne jestesmy troche ciekawe
MVH KRYSTYNA I MARIA