Tam gdzie są konie tam musza i być ogrodzenia, do tej pory stawialiśmy je zawsze z żerdzi i słupków drewnianych, których zaletą jest niska cena a ogromna wada nietrwałość. Przez cały okres działalności Tary, schronisko mieściło się w dzierżawionych miejscach, w miejscach, co do których mieliśmy nadzieje, że uda się je kupić. Cały czas mieliśmy dylemat odnośnie wszelkich stałych konstrukcji, ( jakimi są też ogrodzenia), z jakich materiałów je robić, czy zalewać cementem i jak je później ze sobą zabrać. Niespodziewana przeprowadzka z Nieszkowic do Piskorzyny wymusiła na nas wybudowanie ogrodzeń z powyższych materiałów.
W chwili obecnej, kiedy to Fundacja jest od 2010 roku właścicielem obiektu w Piskorzynie możemy planować już gdzie postawić stałe ogrodzenia, i z jakiego materiału je zrobić, te, które stawialiśmy po przyjeździe, rozsypują się już i co chwilę trzeba je remontować. Dlatego postanowiliśmy w tym roku zakupić podkłady kolejowe, które posłużą, jako słupki. Dojechały do Tary w trzech partiach, paczki były na tyle ciężkie, że musieliśmy użyć do rozładunku koparki. Podkłady kolejowe sprawdzają się rewelacyjnie, jako podstawa ogrodzenia, zaimpregnowane potrafią tkwić w ziemi przez kilkanaście lat. Pozostaje tylko je wkopać.