Mućka – rasa nizinna czarno – biała, wiek: 1994 , zaniedbana, ledwo chodzi – tzn. kuleje w skutek nigdy niestruganych racic, lewy róg wchodzi w oko powodując zapalenie spojówek, całe życie dawała cielaki, powikłania po nieleczonym mastitis, ciągłe zapalenie wymiona. Życie spędziła w ciemnej oborze wraz z świniami, była świadkiem mordowania trzody chlewnej oraz cieląt i drobiu. Regularnie za nieposłuszeństwo bita widłami, kopana. Kiedy skończyła swoją mleczną i rozrodczą przydatność postanowiono się jej pozbyć. Krowa także kaszle, ponieważ nikt jej nie leczy, nieodrobaczana. Cena 2300 zł, czas max 2 tygodnie. Bardzo przyjazna – przesympatyczne zwierzę, tylko bojaźliwa
Tego maila opisującego Mućkę otrzymaliśmy od Agnieszki która kiedyś była wolontariuszką w Tarze. Bardzo dobrze zna Mućkę oraz historię jej życia.
Jak już pisaliśmy do przepełnionej Tary nie możemy na razie przyjąć żadnego zwierzęcia, ale jest piękne miejsce gdzie czekają już na krówkę wspaniali ludzie, którzy chcą się nią zaopiekować.
Przed nami najważniejsze – pieniądze, aby podarować jej możliwość zestarzenia się potrzebujemy uzbierać
– 2300 na wykupienie Mućki
– 200-300 zł dla kowala, lekarza weterynarii, na przycięcie rogów (wierzymy że krówka będzie mogła stać bez bólu na nogach po korekcji racic)
– koszt transportu do nowego domu
Krowa – spokojne ,łagodne zwierzę, wiele lat karmiła ludzi swoim mlekiem. Może długo jeszcze żyć na emeryturze.
Agnieszka prosi – nie pozwólcie zabić Mućki, to nie jest tylko krowa, to matka karmicielka. Tara przyłącza się do tej prośby i prosi o kierowanie wpłat na konto fundacji pod hasłem „Dla Mućki”
Liczymy na Państwa pomoc