Szanowni Tarowicze,
ponieważ zasypujecie nas pytaniami o te, które wspólnie uratowaliśmy, przedstawiamy Wam, mały foto-album nowych Skaryszewiaków. Na początku pragniemy poinformować, iż jest ich 34 i wszystkie powoli przyzwyczajają się do nowych warunków, których zakończeniem będzie niczym nieograniczona wolność i ogromna dawka miłości przekazywana przez opiekunów i wszystkie osoby do Tary przyjeżdżające.
Przekrój jest przeogromny, wiek, kolory, specyfika zachowania i płeć. Niemniej jednak prawda jest taka, że w tym sorcie uratowanych i wykupionych koni królują młode ogierki i o dziwo to one są najspokojniejsze. Młode klaczki, a to wariują, a to chcą się podkopać pod ścianą do sąsiada (taka jedna kara klaczka w tym przewodzi), a to usiłują jeść żerdzie w boksie, w którym stoją. Jak najbardziej to rozumiemy, młodość zawsze była rozbuchana, a dodatkowo ta wiosna w powietrzu potęguje efekt. Ale do rzeczy, konie, które przyjechały do Tary zostały w większości umieszczone w boksach na krótki okres kwarantanny.
Dzisiaj jeszcze nie możemy podać ich imion i przedstawić je Wam poszczególnie, ale już jutro to uczynimy.
Pięć koni zostało umieszczonych na dworze, pod wiatami, tylko dlatego iż był to sam początek transportów i wydawało nam się ze mamy dużo czasu na roszady i odpowiednio wcześniej logistycznie zaplanowane działania, jednakże później do Tary zaczęły przyjeżdżać transporty jeden po drugim i nie byliśmy już w stanie (zrobiło się całkiem ciemno) umieszczać je na poszczególnych padokach. Reszta trafiła do stajni.
W dniu dzisiejszym zrobiony był przegląd weterynaryjny i jeden koń (w paszporcie ma imię Pilot) został rozkuty z podków (całe szczęście, że kowal Tomasz został jeszcze kilka dni po ostatni robieniu kopyt).
Za dwa tygodnie jak wszystkie „nowalijki” oswoją już się z nową dla nich sytuacją, zaczniemy strugać kopytka.
W dniu jutrzejszym przejdą odrobaczanie i tak jak napisaliśmy powyżej zostaną wypuszczone, co by się trochę rozprężyć i pohasać na padokach, w miejscu które wszyscy razem tworzymy, w miejscu ich ostatecznego szczęścia, w Tarze.
Widzę , że niektóre komentarze b. szybko znikają…Bardzo proszę , napiszcie ile aktualnie macie koni w Tarze. Czy jest szansa, że kiedykolwiek pokarzecie wszystkie uratowane razem na wybiegu ? Jak na razie to pokazaliście pare młodych koników.A gdzie te starsze ? Nie widać u was żadnej radości…chęci podzielenia się z darczyńcami…już nie wspomnę o rozliczeniu zebranej kwoty…jak to robia inne fundacje…Proszę odpowiedzieć
Pani Krystyno prosimy jeszcze o chwilę cierpliwości, dla nas akcja Skaryszewa się jeszcze nie skończyła, wszystkich konie razem nie pokażemy na jednym padoku, gdyż nie pomieszamy na chwilę obecną ogierów z klaczami z wiadomego powodu. Na pewno wszystkie zostaną opisowo przedstawione.
Kamila i Bożena,
przejrzyjcie dokładnie wpisy na stronie Fundacji Tara. Znajdziecie tam dużo informacji o staraniach Tary dotyczących właśnie zmiany ustaw i przepisów, w oparciu o które w Polsce hoduje się i eksportuje się konie na rzeź. Oni naprawdę bardzo dużo robią, aby zmienić „stan prawny” umożliwiający te straszne rzeczy! Fundacja prowadzi również działaność edukacyjną i uświadamiającą, przejrzyjcie, proszę, trochę dokładnieja jej stronę.
Co do ratowania innych zwierząt i opiekowania się nimi – też poczytajcie dokładnie inne wpisy. Moim zdaniem idealne byłoby zlikwidowanie cierpień i zabijania wszystkich zwierząt. Od czegoś trzeba takie staranie zacząć. Od koni jest o tyle łatwiej, że w Polsce nie ma tradycji jedzenia koniny. Nie trzeba więc, na szczęcie, przekonywać ludzi, że samo jedzenie koni jest złe.
Popieram całą sobą. Brawo Kamila.
to prawda z tym popytem i podaza ale kiedy fundacje podbija ceny to tych handlarzy nie bedzie stac na kupienie konia na rzez za tak wysoka cenei wtedy to stanie sie dla nich nieoplacalne irynek sztucznie podniesionej ceny bedzie dla nich w Polsce nieosiagalny Cala sztuka umiejetnie rozegrac to w czasie .nas ratujacych moga byc setki tysiecy wykasujemy ich cena JAK TOWAR JEST DROGI TO SIE GO SZANUJE diamentow nie znajduje sie na ulicy!!! my jako spoleczenstwo jestesmy w stanie o to zawalczyc !!!Bylam we Wloszech kilkanascie razy Oni nie lubia przeplacac WEZMIEMY ICH NA CZAS I WYWALCZYMY USTAWE W MIEDZYCZASIE TRZEBA DAZYC DO CELU NIC NIE MA ZA DARMO WSZYSTKO MA SWOJA CENE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jakie one kochane
Jestem bardzo szczesliwa, ze uczestniczylam w tej akcji niesiena pomocy dla tych wspanialych, pieknych i dostojnych zwierzat. Ufam, ze w krotce wspolnymi silami polozymy kres tym obrzydliwym zwyczajom jakimi sa zezie bezbronnych zwierzat. Swiat jest tak piekny, a czlowiek jako istota rozumna nie widzi tego piekna wokol siebie lecz niszczy i zabija to co dla niego zostalo stworzone.
Czy to oznacza, ze te młode konie miały trafić na rzeź? Dlaczego?
Jesteście cudowni !
Są takie cudne! 🙂 Niech się zdrowo chowają 🙂
Gratulacje. Jechać ich naprawdę sporo. I wszystkie są przepiękne. Powodzenia i zdrówka życie. Jest mało takych super ludzi, jak sa w Tarze
<3 Dziękuję :*
Cudownie !Jestescie wspaniali!
Ale szczęściarze!!! <3
Wszystkie są takie śliczne jak można było je skazać na śmierć 🙁
Witam,
ktoś w poście pisał, że na zatracenie jest 700 koni. Nigdy nie byłam uczestnikiem takich targów. Jedynie co zrobiłam to wsparłam akcję finansowo. Jednak 34 konie to nie jest dużo, czy uratowanych jest więcej i znalazły dom u dobrych ludzi? Chciałabym wiedzieć. Dziękuję, za te które są i czy trafią niedługo do adopcji?