Zobacz więcej koni do adopcji →
Opowieść o tym jak Jutrzenka, razem ze Świtem, Zorzą i Porankiem, trafiła do Tary to też opowieść o ludziach – o tym jak okrutni niektórzy potrafią być dla zwierząt i o tym jak wiele jesteśmy w stanie zrobić, żeby je uratować. Na prośbę „normalnych” ludzi Scarlett pojechała sprawdzić warunki w jakich trzymane są konie w jednym z wielu gospodarstw.
Jutrzenka i pozostałe konie, którym przyszło żyć w tym miejscu od czasów źrebięcych traktowane były jak ,,ścierwo’’, tak mówił do nich właściciel, tak mówiły jego dzieci. Konie trzymane były w maleńkich cuchnących komórkach, stały nieruchomo na krótkich łańcuchach.
Kiedy ludzie wchodzili przymykały oczy od oślepiającego je w ciemności światła, kuliły się, zrezygnowane czekały na to, co może się wydarzyć. Tak, były bite… Nie wychodziły na dwór, po co, lada moment miał przyjechać po nie handlarz.
Zawiadamianie wszelkich służb mijało się z celem, zanim by zareagowali lub wyegzekwowali skutki przeprowadzonej kontroli, konie i tak byłby już sprzedane do rzeźni. Nie było czasu na przeprowadzenie zbiórki, pozostawało dzwonić do wszystkich znajomych i prosić o pożyczkę. Udało się, nie pierwszy i nie ostatni raz, udało się… Tym razem pomogła nasz Wolontariuszka Justyna. Pożyczyła całą kwotę, mimo że zostało jej jeszcze 28 lat spłaty kredytu za kawalerkę. Teraz, za To na jej cześć Jutrzenka otrzymała swoje imię, za karę że kocha, na cześć „wariatki” – Ju-styna, Ju-trzenka.
Nowe cztery konie, wyszły z ciemności, chcieliśmy by imiona, które im nadaliśmy, dały nadzieję na lepszy los, bo imię jest symbolem. Razem z karą Jutrzenką przyjechał ogierek z uszkodzonym kręgosłupem – Świt, gniada Poranek (również z problemami z kręgosłupem) i gniada Zorza.
Oto kolejna „akcja” pomocy zakończona sukcesem. Nowe konie Tary, przez kilka godzin biegały i tarzały się jakby bez końca, oszołomione – uczą się poznawać świat – a on jest taki wielki, nawet wiatr powodował zdziwienie na pyskach koni. Do dzisiaj te trzy klacze trzymają się razem, zawsze można je spotkać w komplecie. Jutrzenka jest spośród nich najbardziej otwarta i towarzyska w stosunku do ludzi. Zawsze to ona pierwsza podchodzi, lubi być głaskana, drapana po szyi. I nie wystarczy jej szybki uścisk, będzie dopominała się o więcej. Jest prawdziwym pieszczochem.
Zachęcamy gorąco do wirtualnej adopcji Jutrzenki, to dla niej najlepsza pomoc i wsparcie, którego każdy zwierzak w Tarze potrzebuje.
Aktualni opiekunowie:
- Monika i Mariusz Goetze
- Agata Lerch z Kanady
- Arnold Cholewa & Anna Długosiewicz
- Marysia Kostrzewa z Lubina
- Justyna Gut
- Agnieszka Śmielak z Warszawy
- Grzesiek i Maciek Golinczak
- Agnieszka i Emma
- Kasia & Philipp Müller
Adopcje wirtualne:
Zobacz więcej koni do adopcji →
adopcje@fundacjatara.info
Takie gnidy jak ci wlasciciele ,to bym chlostal na poczatek dnia,moze nauczyli by sie troche empati !!! Pozdrawiam wszystkich Tarowiczow